Malutka trasa narciarska, do której znacznie trudniej ze Szczyrku dotrzeć niż po niej szusować. Stok ma ok. 300 metrów długości, a średnie nachylenie wynosi 17% - czyli łagodnie, niezwykle przyjaźn...
To ci dopiero ciekawostka, już kilka lat funkcjonuje zima w środku lata i to w mojej bliskiej okolicy a ja się dowiaduje dopiero teraz, pięknie, czas chyba na mały wypad na narty, w końcu mamy sierpień :P
Gdybym miał obstawiać, to postawiłbym na rychły upadek ośrodka narciarskiego COS OPO w Szczyrku, tak gdzieś w okolicach 2025 roku. Tak to jakoś w naszym kraju bywa, że prywatny inwestor dba o swoją własność, a urzędasy na państwowych posadkach wszystko mają gdzieś. W porównaniu z tym, co szykuje Szczyrkowski, to modernizacja kolejki na Skrzyczne wygląda jak pudrowanie trupa. Nawet BSA na papierze prezentuje się zdecydowanie lepiej niż COS Szczyrk.
Wyobrażam sobie, jaki ścisk musiał być w sierpniu na tym naśnieżonym stoku Beskid Sport Areny... Co nie zmienia faktu, że takim inicjatywom można tylko przyklasnąć. W końcu polskie stacje narciarskie choć trochę odrabiają dystans do światowej czołówki i pod względem infrastruktury przestają być całe 100 lat za murzynami (ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej). Bo pewnych warunków naturalnych w górach po prostu żadnym sposobem się nie przeskoczy.