Jakie znowu "nic się nie dzieje"? Ja rozumiem, że cykl jesiennych koncertów organowych w regionalnych kościołach to nie do końca to samo, co święta żeglarskie albo festiwal country w Mrągowie, ale już bez przesady z tym "nic". Trochę więcej obiektywizmu, proszę uprzejmie!